top of page

Norwegia 27.01-01.02.2023 #TakByło!

Zaktualizowano: 13 cze

Styczniowe wyprawy zawsze należą do najbardziej malowniczych. Tym razem nie było inaczej. Piękna zorza tańcząca nad rozległymi, mroźnymi krajobrazami to kwintesencja zimy. Ale my się zimy nie boimy i odziani w ciepłe skarpety i jeszcze cieplejsze czapki wyruszyliśmy na kolejne gwiezdne łowy!

Zaczęliśmy nietypowo... pod kilkoma względami! Pierwsza noc była wyjątkowo trudna pod względem pogodowym. Żeby upolować bezchmurne niebo musieliśmy zapuścić się daleko w głąb Finlandii. Opłaciło się, bo uciekając poza granicę chmur złapaliśmy zorzę... jako jedna grupa z okolicy! Widok SETEK turystów stojących pod chmurami i w padającym śniegu zaledwie kilkanaście kilometrów dalej na północ był przygnębiający. Zanim jednak obserwowaliśmy zorzę, zapolowaliśmy na... kometę! Koniec stycznia to czas największego zbliżenia do Ziemi komety C/2022 E3 (ZTF) . W tym czasie za kołem podbiegunowym była widoczna nawet lepiej niż w Polsce. Nie mogliśmy przegapić tej okazji. Zdjęcie tej komecie zrobiła Aleksandra Suchanecka:

Jednak nie zieleń komety przyciągnął nas na daleką północ, a zieleń zorzy. Ta pojawiła się niewiele później.


To był bardzo dobry początek. Jednak najlepsze fajerwerki miały dopiero nadciągnąć. Jednej z kolejnych nocy wybraliśmy się na łowy na granicę między Norwegią i Finlandią. Granicę w dosłownym tego słowa znaczeniu bo... część osób stała w Norwegii, a część metr dalej - w Finlandii. Tam nadeszło to, na co najbardziej czekaliśmy. Sami zobaczcie:

I choć dla Was najciekawsze są zdjęcia zorzy, to dla nas bardziej liczy się coś innego. Zdjęcia uśmiechniętych Podróżników, spełniających swoje marzenie! :)



Dawidzie, Piotrze, Leszku, Agato, Moniko, Iwono, Kasiu i Olu!

To była wspaniała wyprawa! Dzięki za wszystko! 🥳

Comentarios


bottom of page