Po wspaniałych przygodach na Islandii, wraz z nadejściem października wróciliśmy do Norwegii! Jednak tym razem dobrze nam znane rejony trudno było poznać. Kompletny brak śniegu i niesamowite, jesienne krajobrazy, pozwoliły nam odkryć obszar za kołem podbiegunowym na nowo. A zorza? Zorza dopisała jak zwykle!
Przywykliśmy już trochę do śniegu i mrozu w tej części świata. Nasi podróżnicy są na te warunki przez nas świetnie przygotowani, ale jak się okazało - tym razem obyło się bez chłodu. Temperatury nocą na poziomie 0-5°C i tylko lekki mróz ostatniej nocy to prawie jak lato. Ognisko było więc palone tylko dla klimatu i świętowania urodzin jednego z uczestników wyprawy :)
Wzrost aktywności Słonecznej w tym sezonie pozwolił nam też celować z terminem wyjazdów w czasie większej fazy Księżyca niż w poprzednich latach. To była świetna decyzja! Nocne krajobrazy w blasku Srebrnego Globu nie ustępowały widokom za dnia, a zdjęcia wychodziły wprost malowniczo.
Bardziej jesienny niż zimowy klimat pozwolił nam też na eksplorację wielu miejsc, które zwykle o tej porze roku są już niedostępne. Naszym zorzo-busem wyruszyliśmy więc wysoko w góry na wyspie Kvaløya, skąd rozpościerał się niesamowity widok na otaczające je morze. A oglądanie zorzy z wybrzeża też robiło robotę :)
Anno, Agato, Dario, Donaldzie, Marku, Januszu, Łukaszu i Dominiku! Pięknie dziękujemy Wam za wspólną przygodę. Mamy nadzieję, że jej wspomnienia zostaną z Wami na długi czas :)