Aż trudno uwierzyć, ile cudownych rzeczy wydarzyło się w ramach JEDNEJ wyprawy! To było najlepsze, jakie mogliśmy sobie wyobrazić, zakończenie pierwszego sezonu zorzowego w One Small Step. Można śmiało powiedzieć, że rozbiliśmy islandzki bank!
Zwykle na dostrzeżenie zorzy z samolotu na trasie Warszawa – Keflavik potrzebujemy ok. 2 godz. od startu z Lotniska Chopina. Jednak lecąc na Islandię tym razem, trafiliśmy na najpotężniejszą burzę magnetyczną od 2015 roku! Zieleń Aurory mogliśmy podziwiać już w... 15 minut od wzniesienia się w powietrze! Na samej wyspie Światła Północy też zresztą oszołomiły Podróżników swoim pięknem!
Jakby komuś było mało zieleni zórz polarnych, to paletę barw tym razem poszerzyliśmy o błękit islandzkich lodowców.
Wybraliśmy się na spacer po jednym z nich, czując się niczym zdobywcy lodowych szczytów! Zabezpieczeni w raki i czekany, zachwycaliśmy się różnorodnością lodowych struktur i odcieni koloru niebieskiego.
Wspaniałe jaskinie pod kolejnym z lodowców, to widoki, które zostaną z nami na zawsze!
Z zapartym tchem eksplorowaliśmy lodowe korytarze, zabarwione w nieprawdopodobnie czysty błękit, jakby przeniesione z kart baśni o Królowej Śniegu!
W czasie wyprawy dopisała też islandzka fauna. Zobaczyć dwie sowy polarne i wieloryby pływające kilkaset metrów od plaży? No to był hit! Widokom towarzyszyło ciepłe światło islandzkich zachodów słońca.
Pogoda na Islandii jest jednak niewiarygodnie zmienna! Można byłoby pomyśleć, że potężna śnieżyca, która zamknęła nam 1/3 Islandii, pokrzyżuje nasze plany. Błąd! Ona uczyniła je tylko bardziej niesamowitymi! Topiliśmy smutki po niedostępnej tym razem lagunie lodowcowej... w gorących źródłach, z których oglądaliśmy nocą przepiękną zorzę polarną. Chyba jeszcze ani razu w tym sezonie podczas nocnych obserwacji nie zdarzyło się, aby ktoś narzekał, że jest za gorąco!
W ten oto spektakularny sposób zakończyliśmy sezon zorzowy 2022/2023!
Elu, Piotrze, Marto, Olgo, Marto, Maćku i Tomku!
Pięknie dziękujemy Wam za tak wspaniały, wspólny wyjazd🥳
Comments